Jeśli komu otwarta droga do nieba, to tym co służą Ojczyźnie. (Jan Kochanowski)
W czasie sobotniego poranka 10 kwietnia 2010 roku
Katyński las zajęczał grozą zdradziecką
Z przerażającym warkotem
I krzykiem rozrywających się ciał
Samolot Tu-154 wbił się w serca Polaków
Rażąc jak granat każdego z nas
W ciągu kilku sekund 96 Polaków zostało
Zmiażdżonych i wgniecionych
W błota smoleńskiej nieludzkiej ziemi
Ziemi mordów ziemi zbrodni i ludobójstwa
Na której nawet drzewa płakały
Nad gehenną polskiego narodu
Zapełniły się kościoły ludźmi
W których czciliśmy krzyż nasz znak
Wypełniły się żalem i bólem place oraz ulice
W kilometrowych kolejkach
Tym co zginęli oddawaliśmy hołd i szacunek
W naszych myślach byliśmy z nimi pod Smoleńskiem
Tam gdzie roztrzaskał się żelazny ptak
Ich śmierć ujawniła nowe wartości każdego z nich
Bo każdy był wyjątkowy
Każdy był dla nas tajemnicą odmiennego piękna
Ich usta już nigdy nie przemówią
A ręce nie dotkną kolejnej kromki chleba
Tragiczna śmierć najznakomitszych Polaków
Wstrząsnęła naszym sumieniem i wiarą
Otworzyła nam oczy na kłamstwa i szyderstwa pętaków
Podawane przez media
Wymusiła w nas żal za złe wypowiedziane słowa
Pokazała wielkość polskiego narodu
Wznieciła ogień patriotyzmu w naszych sercach
Które podnieśliśmy dumnie w górę wołając
Jesteśmy Polakami stanowimy jedność
Ten ból przeżywamy do końca
W nim spalamy się aby się odrodzić
Tragedia smoleńska wstrząsnęła naszymi sercami
I przyjaznymi nam narodami świata
Które na ten czas zjednoczyły się z nami w żalu
I w trwodze zaćmionego słońca
Nie mogliśmy powstrzymać łez
Ożyli w naszej pamięci Ci co zginęli
Poczuliśmy kruchość życia
Zapłakały irlandzkie wulkany
Niebo okryło się kirem żałoby nad Polską i Europą
Zapłakał żałośnie z głębi wieków Dzwon Zygmunta
Odeszła elita naszego narodu
Boże wysłuchaj krzyku naszych serc
Popatrz na łzy nasze
Zakończ pasmo cierpień
Stań pośród nas i powiedz „Pokój Wam”
Ich dobro przetrwa życie i wejdzie w wieczność
Zabici stworzyli nam nową przyszłość
I nową przestrzeń otwartą na Boga
„Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie”
(Adam Mickiewicz)
Nie ma przypadków
Są zesłane lub dopuszczone zdarzenia
Które czasem w głowie się nie mieszczą
Co jeszcze przyniosą nam tragicznie zmarli
Dlaczego i po co to bolesne wydarzenie miało miejsce
Boże daj nam siłę i odwagę
Abyśmy mogli przyjąć to czego zmienić i zrozumieć nie można