Miłość
to klucz do spotkania,
otwarta na bliskość
w byciu dla ciebie
a nie byciu z tobą.
Możesz być z kimś
a nie być
z nim blisko.
Ten drugi
jest ważniejszy niż ja.
Człowiek spotkany wśród zdarzeń
– jest inny
niepoznawalny
nieodpowiedni
do twoich wyobrażeń.
On
jest wolną tajemnicą
i ty musisz być
wolny
odrębny
jak wiatr
pędzący ulicą.
Spotykam cię
dlatego, że jesteś – istniejesz
nie ważne jaki jesteś,
jakie masz wykształcenie
kolor skóry i pochodzenie.
Tak trudno kogoś spotkać
gdy żyje się samotnie
przeszkadza nam
własne z a m k n i ę c i e
egoizm, który mamy
we własnym sumieniu.
Być może jak obłok,
jeśli nie masz
o t w a r c i a,
tak wiele spotkań
przechodzi obok
My ciągle tkwimy
w tym samym położeniu
choć zmieniamy państwa
kontynenty, miejsca.
My wciąż drugiego sądzimy.
W jakiej mierze my się zbliżamy
do drugiego człowieka
w takiej Bóg
zbliża się do nas.
Możemy przeżyć
całe życie
i tak naprawdę
nie spotkać tego
na którego czekamy.
Spotkanie
to nie rzucenie
hi, cześć, priviet
to nie kontakt
nie przypadek
to zesłane zdarzenie.
Myślę, nawet – z „żalem”
że prawdziwe spotkanie
jest łaską i darem
które na ciebie czeka
jak Jezus na Samarytankę
przy studni przychodząc z daleka
Spotkanie
dobro niesie w poznaniu
proponuje rozpocząć wędrówkę w nieznane.
Zatem jest tajemnicą w zaraniu
w niej Bóg jest obecny
w sposób szczególny.
Spotkanie właściwego człowieka
może zmienić
twoją osobowość
i twoje życie.
To jest – e u r e k a.
Wiersz z tomiku wierszy WCIĄŻ OD NOWA Nowy York 2003