Ewangelia wg św. Jana (3,16)
„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
Bóg we wszystkim, co stworzył, zawarł cząstkę swej mądrości.
Bóg z miłości do człowieka stworzył planetę Ziemię,
któremu oddał wszystko, co na niej, w panowanie.
Ziemia dla człowieka jest życiem i grobem, i miejscem zmartwychwstania.
Bóg Ojciec posyła swojego Syna Jezusa do człowieka, który zdradził Boga.
Jezus Chrystus jako Bóg i człowiek łączy niebo z ziemią i człowieka z sobą.
Nie ma stworzenia, które byłoby niewidzialne przez Jezusa Chrystusa.
Bóg ze wszystkimi formami życia, widzialnymi i niewidzialnymi, utrzymuje
Komunie Stworzenia, a z człowiekiem – komunię braterstwa.
Wszystkie formy życia żyją w komunii, niektórzy nazywają to w symbiozie,
wszystko stworzone komunikuje się swoim językiem od urodzenia aż do śmierci.
Ziemia ma niedoścignione piękno, harmonię muzyki nieba i ziemi,
w jednym rytmie czasu, przestrzeni i świadomości.
Nawet ruchy dziecka i gesty niezwykle łagodne i delikatne
posiadają swoją wewnętrzną melodię niezależnie, co robi,
czy gra, czy chodzi, czy biegnie.
Nasza Ziemia Matka jest niedościgniona w swej twórczości.
Nieustannie zmienia swój obraz, przemieniając wszystko z martwego w żywe,
zmienne i piękne, potężne, groźne, a nawet niebezpieczne.
Wszystkie formy życia posiadają biologiczny instynkt przetrwania i zachowania gatunku,
a człowiek dodatkowo posiada geniusz twórczy i talent z natchnienia Bożego,
świadomą formę wieloaspektowej twórczości.
Jedynie człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga.
Znikome są dzieła ludzkości, ale Duch, który je tworzy, trwa wiecznie.
Ziemia łono stworzenia jest grobem wszystkiego, co żywe.
Każda forma życia ma swoją siedzibę dla swego ciała na globie ziemskim,
w ciszy wieków.
Gdy przyjdzie twoja godzina, położysz się we wspólnym grobie
z ludźmi minionych czasów.
Pójdziesz za odwiecznym przeznaczeniem Słowa,
by w swojej godzinie dołączyć do oczekującego Królestwa, które Stwórca przygotował.
Odwieczna podróż przemienia, a nie kończy, tworząc wielką przygodę,
historię Świata i Ziemi, otwierając ciągle nowe wrota.
Wszystko jest na wieczność wpisane w agonię całunu, miłości, miłosierdzia,
bólu i śmierci Jezusa Chrystusa, a nade wszystko w Jego Zmartwychwstanie,
które jest i naszym Zmartwychwstaniem.
Wtedy będziemy widzieli to, co jest widzialne i niewidzialne.
Albowiem: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił,
ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.
Z tych, co odeszli do łona Ziemi i zmartwychwstali, czerpie siły nowe pokolenie
dla swego rozwoju, które także jedzie pociągiem śmierci do łona Ziemi,
a potem do Bożej wieczności.
Mamy wszyscy jedną drogę przez grób w ziemi do nieba.
Niewidzialny świat, zastępy aniołów czuwają nad siedzibami śmierci ludzkich pokoleń,
zanurzonymi w ziemi, w łonie życia i śmierci.
Kiedy Bóg zakończy historie ludzkości, tę, którą znamy, zgodnie z zapisem w biblii, wszystkie ziemskie ciała zostaną wskrzeszone, podobnie jak to się stało z ciałem Jezusa,
który stanowi „prototyp”, w jaki sposób nasze ulepszone duchowe ciało
będzie zjednoczone ze wskrzeszonym ziemskim ciałem.
Jezus mógł jeść, rozmawiał z nim, uczniowie mogli Go dotykać,
ciało Jego mogło przenikać przez ściany i przemieszczać się za pomocą myśli.
W Bożym planie jest uczynić wszystko nowe – łącznie z ziemią i naszymi ciałami
– i zjednoczyć niebo z ziemią.
„Następnie ujrzałem nowe niebo i nową ziemię, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły”. (Ap 21,1)
Luty, 2024 roku
„Stworzeń tego świata nie można traktować jako dobra nieposiadającego właściciela: To wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! (Mdr 11,26). Prowadzi to do przekonania, że wszystkie byty wszechświata, będąc stworzonymi przez tego samego Ojca, są zjednoczone niewidzialnymi więzami i tworzą rodzaj uniwersalnej rodziny, wspaniałej komunii pobudzającej do świętego, serdecznego i pokornego szacunku. Chciałbym przypomnieć, że „Bóg złączył nas tak ściśle z otaczającym światem, że pustynnienie ziemi jest niejako chorobą dotykającą wszystkich, i możemy ubolewać nad wymarciem jakiegoś gatunku jak nad swoistym okaleczeniem”. [Encyklika „Laudato si”]
„Chrystus prosi cię, abyś nie wstydził się przyznać do przyjaźni z Nim, nie zapominając o roztropności i szacunku. Prosi cię, abyś odważył się powiedzieć innym, że spotkanie z Nim było dla ciebie dobrem: „Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32).
Ale zakochane serce nie czyni tego z obowiązku, to dla niego konieczność, którą trudno powstrzymać: „Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1 Kor 9,16). „Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień, żarzący się w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem” (Jr 20, 9). [Encyklika „Dilexit nos”]