NIE MOŻNA ZAPOMNIEĆ LUDOBÓJSTWA?

„Nikt nie jest urodzony pod złą gwiazdą, a istnieją osoby
z nienawiścią patrzące w niebo. „ (przysłowie tybetańskie)

Zapominanie o Bogu rodzi przemoc.

Przebaczenie nie jest zrezygnowaniem z domagania się sprawiedliwości.

Patrz przez celownik karabinu, tak, aby widzieć w nim swoją żonę i dzieci.

Plama krwi w budynku w którym był torturowany i zabity ksiądz Ludwig Włodarczyk w Karpiówce z grudnia 1043 roku nie da się zmyć, ani zamalować.

Podobnych plam na Ukrainie i w Polsce jest wiele.
Są symbolem śladów rzezi, której nie sposób zapomnieć.
Nie można takich plam przykryć milczeniem
lub zamalować kłamstwem.
Są wciąż bolesne i ciągle świeże w wielu domach polskich i ukraińskich,
żydowskich i ormiańskich.

Wszyscy Kresowiacy „ z urodzenia”
w PRL – u mieli swój ból pamięci i milczenia.
Bezsilności wobec kłamstwa wpisanego w dowód osobisty „urodzony w ZSRR”
i określenie „repatriant”.
Podobnie było z kłamstwem Katynia.

Do dziś nasze kolejne rządy i Sejm boją się nazwać prawdy z imienia.
Boją się nieistniejących już ukraińskich organizacji
Ukraińskiej Powstańczej Armii i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów
Tchórzą nasze władze przed nazwaniem zbrodni ludobójstwem.
Przywódcy Ukraińskich OUN i UPA
powinni być sądzeni w Międzynarodowym Trybunale w Hadze.

Niedziela 11 lipca 1943 we wsiach Parośla, Mendyki, Janowa Dolina, Dominopole
bestialsko wymordowano wszystkich mieszkańców i zagrody spalono.
Atakowano kościoły podczas mszy, palono ludzi w kościołach żywcem.

W latach 1943 – 45 wymordowano bestialsko ludność z 99 wsi.
Zamordowano ok. 130.000 Polaków i 10.000 Ukraińców.
Nigdy im tego nie zapominajmy.
1300 Ukrainców pomagając Polakom przeżyło.

W zbrodni zbiorowego szatańskiego opętania,
w aktcie nienawiści do Boga i człowieka
dokonywano rzezi bezbronnych świadków Chrystusa

Nie będzie epatowanie okrucieństwem,
gdy przedstawię, jak mordowano.

Niemowlęta uderzano w główkę obuchem siekiery,
przytwierdzano bagnetem do stołowego blatu,
przebijano widłami,
wrzucano do ognia lub do studni.
Małych chłopców za języki przybijano do stołów, podrzynano gardła,
Dzieci krzyżowano na drzwiach, wieszano za genitalia,
ćwiartowano i żywcem zakopywano.
Dorosłych rozrywano końmi, nabijano na pal, przecinano piłą do drewna.
Wydłubywano oczy, łamano stawy, miażdżono głowy.

Atakowali i mordowali nacjonaliści ukraińscy,
którzy żyli w przyjaznej zażyłości z sąsiadującymi Polakami.
Mordowali siekierami, młotkami, nożami, widłami, piłami.
Dymytr Klaczkiwski – wydał rozkaz
dokonywania bezwzględnych i okrutnych mordów Polaków.
Przywódcy Tacy jak Stefan Bandera, Kawalec, Roman Szuchewycz,
to bezwzględni oprawcy i mordercy odpowiedzialni za mordy na Polakach.

Teraz niektórzy z pseudo politycznych autorytetów w Polsce mówią mordowali tym co mieli.
Oto usprawiedliwienie okrucieństwa.

***
„Szanowni Ukraińcy, otrzymałem od was list w obronie Stepana Bandery. Pozwólcie mi zatem zadać dwa pytania” – rozpoczyna swój list Zeman. Dalej stawia sprawę jasno: „Po pierwsze, czy znacie rozkaz Bandery: »Zabijcie każdego Polaka między szesnastym a sześćdziesiątym rokiem życia?” Jeśli nie znacie, nie jesteście Ukraińcami. A jeżeli znacie, to czy się z nim zgadzacie, czy nie?” – pyta prezydent Czech.
„Jeżeli się zgadzacie, tu kończy się nasza dyskusja” – czytamy.
W dalszej części Zeman udziela krótkiej lekcji historii. „Dla Waszej wiedzy chciałbym stwierdzić, że Stepan Bandera miał zamiar stworzyć wasalne wobec Niemiec państwo ukraińskie. Miał poparcie Alfreda Rosenberga, ale dlatego, że Hitler zdecydował, że po wygranej wojnie zasiedli Ukrainę niemieckimi rolnikami, projekt został anulowany, a Bandera został wysłany do obozu koncentracyjnego. Coś podobnego stało się zresztą na naszym terytorium w przypadku Jana Ryse Rozsévača, założyciela Flagi” – pisze Milosz Zeman.
I dalej: „Ponadto chciałbym zwrócić uwagę, że już prezydent Juszczenko ogłosił Banderę bohaterem narodowym, a teraz jest w przygotowaniu podobna deklaracja w sprawie pana Szuchowycza, znanego z tego, że w 1941 roku we Lwowie rozstrzelał tysiące Żydów”.
Zeman pisze też, że „nie może gratulować Ukrainie takich narodowych bohaterów”. „Cieszę się, że mogłem poszerzyć Waszą wiedzę i życzę wielu sukcesów w pracy” – kończy list prezydent Czech Miłosz Zeman do Ukraińców.

Przeczytaj również:

Dodaj komentarz